Aktualności

Czyżby myślał, że kotara to „niewidzialna peleryna”

Data publikacji 31.03.2013

Sterta ubrań leżąca pod oknem i zasłonięta kotara, okazały się niewystarczającym kamuflażem dla 42-letniego Roberta S. mińszczanina, który ukrył się w Sulejówku, chcąc uniknąć „odsiadki” za niepłacone alimenty. Policjanci zatrzymali uciekiniera i przekazali do konwoju, który dostarczył mężczyznę do zakładu karnego. Robert S. spędzi teraz za więziennymi murami najbliższe 1,5 roku swojego życia.

Policjanci z grupy poszukiwawczej od kilku miesięcy próbowali namierzyć kryjówkę 42-letniego Roberta S. który opuścił Mińsk Mazowiecki i wyjechał w nieznane. Mężczyzna zgodnie z wydanym przez Sąd nakazem, miał być doprowadzony do najbliższego zakładu karnego. Robert S. miał orzeczony wyrok 1,5 roku pozbawienia wolności za uchylanie się od obowiązku alimentacyjnego.           

Od grudnia ubiegłego roku Robert S. ukrywał się przed organami ścigania. W końcu funkcjonariusze zdobyli cenną informację, która wskazała im nowy kierunek poszukiwań. Robert S. miał ukryć się w Sulejówku u jednej ze swoich znajomych.

Kryminalni postanowili zaskoczyć mężczyznę. Kiedy upewnili się, że wszyscy domownicy są w środku, zapukali do środka i weszli przeszukać dom. Policjanci musieli dokładnie sprawdzić wszystkie pokoje i zakamarki.

W pewnej chwili ich uwagę przykuła sterta ubrań leżąca pod oknem i zasunięta ciemna kotara. Policjanci ostrożnie podeszli do okna, błyskawicznie odsunęli kotarę, za którą ujrzeli skulonego i przestraszonego Roberta S.

Mężczyzna w kajdankach wrócił do Komendy, a stamtąd w konwoju zabrano o do zakładu karnego. Przez najbliższe 1,5 roku będzie przebywał w celi bez kotary, która „na wolności” okazała się chybionym kamuflażem.

dn

 

               

Powrót na górę strony