Aktualności

Uciekał bez kasku

Data publikacji 29.05.2009

Bez kasku, bez prawa jazdy, bez tablicy rejestracyjnej, bez ubezpieczenia OC, pędził na oślep na motorze, 18-latek z mińskiej gminy. Nie miał jednak szans z policyjnym pościgiem. Za nierozważnym „młodzieńcem” ruszyli dzielnicowi. Po kilku kilometrach udało się zatrzymać uciekiniera. Motocykl zabrano na parking, a motocyklista otrzymał wezwanie do Komendy. 18-latek odpowie teraz za drogowe przewinienia.

Nie dość, że nie dbają o własne bezpieczeństwo, to jeszcze łamią przepisy w ruchu drogowym. Mowa tu o amatorach pozamiejskiej jazdy motocyklami, szczególnie tych niechlubnych wyjątkach. Policjanci pouczają, szczególnie młodych ludzi, że jazda w kasku może uratować życie i zdrowie. Większość użytkowników szos stosuje się do prawnych norm, ale są też tacy, którzy traktują motocykl „jak dzikiego konia”, którego można dosiąść i jechać, dopóki nie zabraknie benzyny.

Takiego jeźdźca spotkali ostatnio dzielnicowi w okolicach Zamienia. Policjanci patrolowali Maliszew, kiedy z jednej z uliczek wyjechał nagle młodzieniec bez kasku na głowie. Na widok radiowozu przyspieszył i zaczął uciekać w kierunku Zamienia.

Dzielnicowi postanowili zatrzymać motocyklistę. Jego „rumak” był dość podejrzany. Przemawiało za tym to, że nie miał tablicy rejestracyjnej. Funkcjonariuszom pozostało sprawdzić mężczyznę i jego pojazd. Ale żeby to zrobić, to trzeba było go zatrzymać.

Pościg trwał kilka kilometrów. Na jednym z zakrętów motocyklista stracił panowanie nad kierownicą i przewrócił się razem z motorem. Próbował uciekać dalej pieszo, ale funkcjonariusze byli szybsi i sprawniejsi.

Uciekinierem okazał się 18-letni mieszkaniec pobliskiej miejscowości. Na szczęście podczas upadku nie ucierpiał. Policjanci dokładnie go sprawdzili. Z każdą chwilą lista przewinień rosła. Brak prawa jazdy i OC było wystarczającym powodem, żeby sholować motocykl na policyjny parking. 18-latek odpowie teraz za popełnione wykroczenia. Miejmy nadzieję, że nauczy go to rozsądku.

dn
 

Powrót na górę strony