Pomagały, a później okradły
12 latka dopuściła się demoralizacji, 16-latka odpowie w Sądzie Rodzinnym za kradzież, a 19-latka z 25-latkiem po tym, jak usłyszeli zarzuty karne popełnienia paserstwa umyślnego, dobrowolnie poddali się karze. Tak właśnie wygląda procesowy bilans sprawy dotyczącej kradzieży biżuterii w mieszkaniu pewnej 90-latki z Sulejówka. Zaczęło się od tego, że nastolatki pomagały starszej Pani, później okradły jej córkę, a skradzione kosztowości przekazali pełnoletnim, którzy sprzedali biżuterię u jubilera.
Na przełomie maja i czerwca, przeszło 90-letnia mieszkanka Sulejówka poprosiła kilka nastolatek, aby pomogły jej w domowych porządkach. Dziewczyny przez kilka kolejnych tygodni przychodziły do starszej Pani, robiły zakupy i sprzątały dom. Pewnego dnia starszą kobietę odwiedziła córka. Wśród rzeczy z którymi do niej przyjechała, był woreczek z kosztownościami.
Wspomniana biżuteria nagle zniknęła z domu. Wyjaśnieniem sprawy zajęli się policjanci z Komisariatu w Sulejówku. W kręgu podejrzanych od razu znalazły się „usłużne” nastolatki. W rozmowie z funkcjonariuszami przyznały się do kradzieży. Były w wieku 12 i 16 lat.
To jednak nie były wszystkie osoby zamieszane w kradzież biżuterii. Policjanci ustalili, że kosztowności sprzedała u jubilera, 19-latnia siostra jednej z nastolatek, a pomagał jej w tym 25-letni chłopak. Funkcjonariuszom udało się odzyskać niewielką część zrabowanej biżuterii. Zarzuty popełnienia umyślnego paserstwa usłyszała 19-latka i 25-latek. Mężczyzna dodatkowo usłyszał zarzut w warunkach recydywy, bo był już wcześniej karany i skazany za podobne przestępstwo. Obydwoje dobrowolnie poddali się karze.
Oceną czynu karalnego 16-latki i przejawu demoralizacji 12-latki zajmie się prawdopodobnie Sąd Rodzinny i Nieletnich. Policjanci korzystając z okazji uczulają starszych ludzi, aby prosząc o pomoc kogokolwiek byli ostrożni. Nigdy nie wiadomo, czy osoba która zaoferuje się z pomocą, będzie postępować w sposób zgodny z prawem i uczciwy.
dn