Aktualności

Znaleźli pod kocem poszukiwanego mężczyznę

Data publikacji 14.08.2013

Podczas interwencji domowej, którą przeprowadzali policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego, udało się namierzyć i zatrzymać poszukiwanego przez Policję mężczyznę, który ukryty w jednym z pomieszczeń, schował się pod kocem i udawał, że śpi. Policjanci od razu rozpoznali w nim 21-letniego Krzysztofa S. wobec którego wydanych było kilka nakazów doprowadzenia do zakładu karnego, w związku z sądowymi wyrokami, na mocy których orzeczono wobec niego kary prawie 2 lat pozbawienia wolności. Krzysztofa S. odkonwojowano już do zakładu karnego.

Policjanci z ogniwa patrolowo-interwencyjnego sprawdzali przed północą osiedle „Serbinów” w Mińsku Mazowieckim. Przechodząc między blokami, usłyszeli głośne krzyki, wrzaski oraz podejrzane odgłosy dobiegające z jednego z mieszkań. Policjanci postanowili zwrócić uwagę lokatorom i sprawdzić, czy przypadkiem ktoś nie potrzebuje ich pomocy.

Policjanci zapukali do mieszkania, przedstawili się i weszli do środka. Obecność stróżów prawa najwyraźniej zamieszała w szykach lokatorów, którzy w najlepsze, oczywiście  do momentu kiedy przybyli stróże prawa, biesiadowali podczas libacji alkoholowej.

Funkcjonariusze zobaczyli w środku kilka osób, jednak nabrali podejrzeń widząc nieruchomą sylwetkę, leżącą na tapczanie w sąsiednim pomieszczeniu. Policjanci odsunęli kotarę, aby zobaczyć, kim jest osoba, schowana pod kocem. Policjanci poprosili o przedstawienie się i podanie swoich danych. W tym momencie koc zsunął się z twarzy, ukazując oblicze mężczyzny, który przedstawił się policjantom.

Twarz, którą zobaczyli stróże prawa wydała im się bardzo znajoma, a personalia im podane były prawdopodobnie fałszywe. Funkcjonariusze od razu poznali mężczyznę, który próbował wprowadzić ich w błąd. Był nim 21-letni Krzysztof S. poszukiwany przez policjantów, w związku z kilkoma nakazami doprowadzenia, które zostały wobec niego wydane przez miński Sąd.

Na mocy sądowych wyroków Krzysztof S. miał być doprowadzony do najbliższego zakładu karnego, w którym miał spędzić prawie 2 lata, za włamania i kradzieże, za które go skazano.

Krzysztofa S. przewieziono najpierw do Komendy, a później w policyjnym konwoju za więzienne mury.

dn

 

               

 

               

 

 

               

Powrót na górę strony