Aktualności

Udana „akcja w bibliotece”

Data publikacji 19.08.2009

Pragnienie internetowego surfowania w miejskiej bibliotece okazało się silniejsze, od konieczności ukrycia się przed Policją. Ryzykując wpadką 15-letni Kamil P. zasiadł przy klawiaturze, wybierając raz po raz ulubione strony internetowe. Nie wiedział, że policjanci z Mińska Mazowieckiego i lokalni stróże prawa cały czas próbują go namierzyć, po tym jak uciekł z ośrodka socjoterapii. W czasie ucieczki Kamil P. popełnił kilka przestępstw, za które odpowie teraz przed Sądem. Akcja w bibliotece udała się, Kamila P. zatrzymano i przewieziono do Policyjnej Izby Dziecka w Warszawie.

Od kilku tygodni policjanci z wydziału zajmującego się wykrywaniem przestępczości wśród nieletnich, poszukiwali 15-letniego mieszkańca Kałuszyna. Kamil P. nie dość, że kolejny raz z rzędu uciekł z ośrodka wychowawczego, to powiększył swoje kryminalne konto o nowe przestępstwa. „Złodziejaszek” razem ze wspólnikiem próbował włamać się do domku letniskowego, uszkodził ścianę na autobusowym dworcu, a nawet pobił dwóch mieszkańców Kałuszyna.

Poszukiwany przez Policję chłopiec, po tym jak uciekł z ośrodka, ukrył się w nieznanym miejscu. Funkcjonariusze próbowali namierzyć przestępczą kryjówkę. Jednak bez skutku, Kamil P. skutecznie unikał kontaktów z mundurowymi. W sprawę zaangażowali się funkcjonariusze z miejscowego posterunku, którzy doskonale znali „przestępcze przewinienia” młodego mieszkańca. Wspólnie z kolegami z Mińska Mazowieckiego próbowali odnaleźć trop prowadzący do uciekiniera.

Kilka dni temu pojawiło się światło w tunelu. Jedna z wersji zakładała, że Kamil P. mógł przychodzić do kałuszyńskiej biblioteki. Policjanci postanowili zaskoczyć „internetowego pasjonata”. Nieumundurowani stróże prawa obserwowali okolice biblioteki. Nagle zauważyli jak do budynku ukradkiem wślizgnął się Kamil P. Policjanci wkroczyli do akcji. Jeden ze stróżów prawa podszedł do stanowiska komputerowego i zatrzymał się za plecami zajętego przewijaniem stron internetowych Kamila P. Kiedy ten spojrzał w górę, zobaczył policjanta i usłyszał głos, mówiący że to już koniec internetowych przyjemności.

Kamil P. trafił do Komendy, a stamtąd do Policyjnej Izby Dziecka w Warszawie, skąd wyruszył już do ośrodka, do którego skierował go Sąd Rodzinny. Akcja w bibliotece zakończyła się pełnym sukcesem.

dn
 

Powrót na górę strony